sobota, 29 września 2012

Jestem!

Pamiętacie mnie jeszcze? Długo nie pisałem, bo:
1. Uczę się!
2. Czytam książki!
3. Nie mam dużo pomysłów.
4. Zdemotywowała mnie ilość komentarzy pod ostatni wpisem...
Oczywiście to nie są wymówki, bo blogowanie to moje hobby a nie przymus. Piszę wpisy kiedy mam ochotę.

Wczoraj byłem z klasą na politechnice w Poznaniu i w kinie na "Jesteś Bogiem". Najpierw chciałbym opowiedzieć o miejscu nauk. Uwielbiam być w różnych politechnikach i uniwersytetach. Nawet załapałem się na jakiś wykład o ekologii, zanieczyszczeniach itp. i było wspaniale! Chciałbym mieć takie lekcje jak tutaj wykłady. Z tego co się nauczyłem wywnioskowałem:
- Uczę się składu powietrza, które ludzie zatruwają,
- Uczę się o złożach ziemskich od których jesteśmy uzależnieni,
- Uczę się wzoru wody, którą ludzie zanieczyszczają,
I mógłbym tak długo pisać.

Drugim tematem jest kino i film. Nie wiem jak wy, ale ja odczuwam, że wokół tego filmu jest trochę szumu. Cudowny, życiowy, wspaniały. Byłem, zobaczyłem i poszedłem. Nie był to banalny amerykański film, ale nie był zbyt zaskakujący. Nie był to film po którym całą noc myślałem o sensie który w filmie był ukazany. Taki sobie. Taka jest moja ocena. :)

Trzecim tematem będzie mój samorozwój i języki. Mam pomysł, aby wszystkie moje "listy" z postanowieniami przepisać w jeden zeszyt. A co robię aby zaznaczyć ptaszka? Oczywiście czytam "Quo Vadis". Idzie mi jak krew z nosa, ale jakoś idzie. W czasie w którym czytam tę perełkę, przeczytałem "Jutro" i uważam ją za ciekawą książkę, lecz nie kupię następnych części.


I w kręgu kupionych książek jest jedna po angielsku! A nazywa się "Diary of a Wampy Kid: The Last Straw". Pewnie znacie tę serię. Tak, jest to dziecinna książka, ale akurat na moim poziomie językowym. Nie będę musiał sprawdzać w słowniku słówek co 5 sekund, bo nawet z kontekstu będę mógł się domyśleć albo po obrazkach. ^^ Drugi plus jest taki, że ma 216 stron, więc będę miał dużo zabawy z tą książką!




 Mam nadzieję, ze u was wszystko w porządku. Do napisania! :)

7 komentarzy:

  1. W porządku, w porządku. Zdychamy z nadmiaru wrażeń (ja nie chcę wiedzieć, jak będzie na studiach...). :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szkoda, że u mnie tyle wraże nie ma. Oczywiście pozytywnych. : D

      Usuń
    2. Ano, ano. Nie da się ukryć, lic to bardzo pozytywny okres. Pomijając ilość nauki. :P

      Usuń
  2. Pewnie że pamiętamy! Niech Cię nie demotywują komentarze, przecież bloga piszesz dla siebie, żeby to Ciebie motywował i Tobie pomógł ogarnąć swoje życie, traktuj to w ten sposób :)
    Ojej, podziwiam za czytanie Quo! Ja sama miałam to nawet na prezentacji maturalnej i wstyd się przyznać, ale nie czytałam, obejrzałam tylko film. No i zdałam, na 90% :) Nie potrafiłam przez tę książkę przebrnąć, a szkoda mi czasu na czytanie czegoś, co mnie nie kręci, ale cieszę się, że Tobie mimo wszystko się udaje :) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Racja, ale zawsze jakoś milej i lubię z Wami rozmawiać. ^^ Ja też siebie podziwiam... :P Nudne to jak flaki z olejem i jak mam to czytać to już oczy widzą "FNiN", "Diary..." albo inną książkę. Postanowiłem przeczytać 2 lektury szkolne, więc muszę jakoś to przeczytać. ^^

      Usuń
  3. zatem trzymam kciuki! :) w chwilach zrezygnowania pomyśl sobie, jaką satysfakcję będziesz czuł po przeczytaniu, wiedząc ile truu Cię to kosztowało. I zapewniam, że będziesz pewnie jedną z niewielu osób które będą miały duże pojęcie o lekturze na lekcjach :) Polecam też film, dla uzupełniania i urozmaicenia, ale to może po przeczytaniu? miłej niedzieli!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niedziela już miła, bo po kościele. :P W przypadku kościoła myślę sobie, że jeszcze tylko mniej niż rok! ^^

      Usuń