czwartek, 12 grudnia 2013

Jak uczę się języków z piosenek?

Wiecie, że słucham piosenki w różnych językach, ale jak wynosić z tego jakieś korzyści? Ważne abyście znaleźli piosenkę, która was bardzo poruszyła i wiecie, że będziecie jej długo słuchać. U mnie to prawie z każdą nową tak jest.

I
Jeśli już macie piosenkę to posłuchajcie jej i wsłuchajcie się w słowa. Starajcie się zrozumieć jak najwięcej.
II
Znajdźcie tekst piosenki i słuchajcie jej patrząc na np. angielskie napisy. Możecie podkreślać zdania, których nie rozumiecie.

III

Posłuchajcie piosenki 3 raz patrząc na polskie tłumaczenie. Jeśli nie umiecie dopasować tego co śpiewa (np. po angielsku) z polskim tekstem to próbujcie aż wam się uda. To chyba nie takie trudne?
IV

Teraz możecie nauczyć się wyrażeń z tej piosenki i użyć ich w rozmowie. :) Ja się osobiście nie uczę tego, ale bądźcie mądrzejsi ode mnie. 
Ps. Nadal myślę o tym nowym blogu, ale nie mogę podjąć żadnej decyzji. Może w święta pomyślę o tym a będę miał czas, bo usunąłem facebook i mam więcej czasu. :)


piątek, 22 listopada 2013

Piosenki w różnych językach cz. II

Tak, nie mam czasu na posty, ale postanowiłem dodać parę piosenek. Jak prosiliście dodam też w popularniejszych językach jak hiszpański. Nie bijcie za mój gust muzyczny, bo część tych piosenek słuchałem aby zorientować się jak brzmi jakiś język. :D Miłego słuchania!

Francuski

 Hiszpański


Koreański



Afrikaans


 

Niemiecki (impossible po tym pięknym języku :P)



Węgierski



Islandzki


Litewski (na święta xd)
 
Duński
 

piątek, 1 listopada 2013

Co z blogiem?

Mówiąc szczerze zastanawiam się nad tym od tygodnia. Nie mam czasu nic pisać, bo staram się uczyć... albo też nie mam jakiś ciekawych pomysłów na wpisy, które by was zainteresowały. Mógłbym pisać o moich pismach czy dodawać zdjęcia z moich dni, ale nie wiem czy to dobry pomysł.

Gdy robię coś to zawsze bardzo się angażuje a blog to jednak jak dla mnie odpowiedzialność a wtedy czuję, że tracę czas, który mogę poświęcić na uczenie się czy pisanie (jednak uważam, że notatki na papierze to coś trwalszego niż rzeczy w internecie). Myślałem nad stworzeniem nowego bloga, taki life style czy jak to się zwie. Takie rzeczy nie związane konkretnie z językami, tylko z tym co mi się z życiu podoba, jakie mam pomysły itp. Macie parę zdjęć jakie bym wstawiał na 'nowego bloga'.

słońce na moim osiedlu. :)

moje pismo stworzone dosłownie pół godziny temu. (tak, miało przypominać arabski.)

to co ostatnio cały czas robię...

Napiszcie co sądzicie. :)

niedziela, 13 października 2013

Moje motywacyjne zdania + planowanie

Siedzę sobie na dywanie i słucham muzyki, więc pomyślałem, że napiszę dla was wpis. Dzisiaj chciałbym pokazać wam moje zdania motywacyjne, które podnoszą mnie na duchu, ale pracuje nad takimi jakby 10 przykazaniami, więc mam nadzieję, że to jest tylko część mojej pracy. :) (i dostałem deser przed chwilą :)

(jeśli ktoś nie rozumie spróbuję to przetłumaczyć na polski)


I znowu temat planowania, ale wiecie, że mam fioła na tym punkcie. Może nie będzie to jakieś odkrywcze, ale komuś pomoże czy zainspiruje. Od tygodnia stosuje taką metodę, że w moim wspaniałym zeszyciku piszę wszystkie sprawdziany, kartkówki, projekty itp. Kalendarz był za ciężki i musiałem latać po stronach, a tak mam wszystko po kolei. Później wpisuję to do kalendarza w moim nowym tablecie (musiałem się pochwalić xd) i tam planuję naukę czy coś. Lepiej zobaczcie. :) (jeszcze mam filmik z sierpnia wam pokazać!)

środa, 25 września 2013

Moje małe szczęście - nowa biblioteka :)

Tak sobie wieczorem usiadłem, bo ostatnio uczę się bardzo dużo. Około 3 godziny dziennie. Miałem napisać czemu taka zmiana, ale zapomniałem. Dlatego też zrobię sobie taki zeszyt z rzeczami do zrobienia. Wracając do notatki. Byłem dzisiaj w nowo otwartej bibliotece w moim mieście i zakochałem się. <3 Tam jest cudownie. Mogę powiedzieć, że odmieniło to nawet trochę mój humor na lepszy. Chociaż jutro jest w-f to jednak nie załamuje się. ;) Ze znajomymi odrobiliśmy tam lekcje a w piątek może pójdę założyć sobie kartę. Zobaczcie jeśli chcecie. :) W ogóle zdziwiło mnie, że w tak małym mieście były pieniądze na takie coś. Jestem nawet chyba nawet trochę dumny. Fajnie jest!

Proszę!

Oczywiście też nie mogłem dodać tu filmiku...

wtorek, 17 września 2013

Moje zdanie o niektórych powiedzeniach

Chciałbym dziś napisać parę słów na temat zdań, które znalazłem w internecie. Do tych po angielsku napisałem tłumaczenie na nasz ojczysty piękny język. ;)

'Everything happens for a reason' (Nic nie dzieje się bez powodu) - To zdanie jest trochę dziwne według mnie, gdyż to logiczne, że wszystko ma jakiś powód. Pada, bo w chmurze są kropelki wody. Klawiatura komputera ma akurat taki rozmiar aby wygodnie się nam pisało. Powodem jest nasza wygoda. Ale gdy ktoś dostał 1 z matematyki (dziś pisałem kartkówkę, módlcie się abym nie miał 1 xD) mówi, że to ma jakiś powód na swoje usprawiedliwienie to jest to dla mnie dziwne. Ten ktoś dostał jedynkę i powodem tego było, że był tak leniwy, głupi czy zajęty. My jesteśmy powodem naszych działań i tego co dzieje się w naszym życiu!

'I've another life in my dreams' (Mam inne życie w moich snach) - I co wynika z tego zdania? Trzeba wziąć się w garść i sprawić żeby to życie było jak we śnie. Nikt tego za ciebie nie zrobi.

'I wish I had a friend like me' (Chciałbym mieć takiego przyjaciela jak ja) - Może jestem dziwny, ale według mnie każdy z nas jest swoim przyjacielem. Czyż nie? Niektórzy mogą się nie zgodzić, ale moim zdaniem warto polegać przede wszystkim na sobie. Jeśli samym ze sobą nie będzie nam dobrze to innym też nie.

'Stop comparing yourself to others' (Nie porównuj siebie do innych) - Czemu nie? Cały czas porównujemy różne rzeczy czy ludzi do siebie. Czemu nie mogę porównać czy ja czy Kasia jest lepsza z fizyki? Jeśli ktoś się załamie, bo jest gorszy to raczej nie problem w porównywaniu się a w czym innym. Jasne, każdy jest inny, ale warto czasami się porównać żeby wiedzieć czy robimy coś dobrze czy nie. Gdy uczymy się wymowy nowego języka to czy czasami nie porównujemy naszej wymowy z wymową native speakera? ; >

---

To są tylko moje przemyślenia i nie wiem czy wszystkie są trafne. :) Chciałem jeszcze napisać, że z francuskiego chyba będę musiał serio lepiej się sam uczyć, bo moja pani nie wie, że Francja graniczy z Włochami i mówi 'un' jak 'ę'... Może ja się mylę, ale ja tam słyszę coś innego. Przez dwie godziny zrobiliśmy tylko dwie kserówki i liczby. Już nie wiedziałem w które okno się patrzyć, bo w kółko powtarzaliśmy to samo. Gdy ja już sam napisałem liczby do 20, to pani była dopiero przy 4. Eh, a angielskiego to w ogóle nie mamy. xD Nie ma to jak klasa angielska bez angielskiego. A jak tam u was w szkole, na uczelni, w pracy?