Mówiąc szczerze teraz wpisy będą bardziej o moich odczuciach i nowościach co tam się u mnie dzieje. Pierwszy tydzień szkoły za mną i jestem wykończony, ale dało mi to świeże spojrzenie na moje plany i oczekiwania na ten rok szkolny.
Po pierwsze chciałbym napisać o angielskim. Pani okazała się fajna. Już widzę, że u niej będzie o wiele łatwiej mieć 6, więc się cieszę. :) Chciałbym wam też opowiedzieć w skrócie taką śmieszną historię. Byliśmy na angielskim i pani sprawdzała mojej koleżance zadanie i oceniła je na 4, bo było parę błędów. Moja koleżanka dała mi kartkę i powiedziałem: (Ja - Pani)
- Tu nie ma błędów (J)
- Jak nie ma? (P)
- Normalnie. Ed jest do emocji a film nie może być podekscytowany (J)
- Pokaż (P)
- Okej (J)
- No racja. Masz piątkę (do mojej koleżanki) (P)
Potem leciały takie zdania.
- Może ty będziesz nas uczył?
- Może pani już wyjść.
Itp.
To było raczej na żarty, ale mówiąc szczerze podbudowało mnie to. :) Zawsze byłem w mojej klasie uważany za kogoś kto umie angielski bardzo dobrze a teraz uważają, że lepiej niż nauczyciel... Trochę to oczywiście przesadzone i na żarty, ale dodaje kopa motywacyjnego. ^^
Drugim tematem będzie geografia. Na pierwszej lekcji pani już pytała mnie o długość równika. Niestety nie wiedziałem a wszyscy oczywiście "Ty nie wiesz?" itp. Nie cierpię tego. Wszyscy myślą, że muszę wszystko umieć i mieć w głowie encyklopedię. Wczoraj było tak samo tylko, że z obliczania położenia przez czas czy coś takiego. Już wiem, że 6 nie będę miał, bo trzeba chodzić na zajęcia dodatkowe. Nie, dziękuję. Nie chcę marnować 53 godzin aby mieć głupią 6. :)
Przeczytać dwie lektury. Akurat te lektury, które chciałem przeczytać to nie będziemy czytać... Ale postaram się przeczytać inne i wypełnić moje postanowienie.
Chciałem też pochwalić się, że jestem przewodniczącym klasy. W podstawówce zawsze chciałem nim być, ale nie uczyłem się na tyle dobrze. Teraz pomyślałem, że muszę chociaż raz w życiu być przewodniczącym to czemu nie teraz? I jestem. : D Mała rzecz a cieszy.
Nie będę już was nudził. Miłego weekendu! :)
Ej, to szczere gratulacje! :D Temat szkoły będzie zapewne najpopularniejszy w najbliższych dniach i też zamierzam go poruszyć.
OdpowiedzUsuńA ja jestem zastępcą. ^^'
Miłego weekendu. Cieszmy się chwilą wolności, póki ją jeszcze mamy...
Shariana
Oj tam gratulacje. :) To jesteśmy w grupie tych klasowych polityków. Miłego weekendu nawzajem! :) U mnie niedziela nie będzie miła, bo na 18:00 do kościoła i masakrycznie długie spotkanie po mszy. I taka krótka informacja. Już przeczytałem I rozdział "Quo Vadis" i staję do walki aby ją przeczytać. :)
Usuń"Quo Vadis", borze lesisty.
UsuńMasochista. xD
Niestety muszę. : D Zobaczymy jak mi pójdzie. Abym w ogóle przeczytał! ^^
UsuńHmmm... We wtorek miałem bardzo podobną sytuację z niemieckiego :D Jeżeli chodzi o bycie przewodniczącym to nigdy jakoś tego nie chciałem specjalnie, nawet, jeżeli mnie wybrano - nie chciało mi się, taki leń ze mnie ;-)
OdpowiedzUsuńTeż trochę mi się nie chce, ale życie jest jedno. :)
UsuńZachce ci się za rok.
UsuńDobre towarzystwo to ogromna motywacja do działania. ^^
Ja już nigdy więcej przewodniczącą nie chcę być! A już na 100% nie w liceum, o! :D
OdpowiedzUsuńJa osobiście uważam, że powinieneś się bardziej cieszyć gdybyś miał nauczyciela który dużo wymaga i trudno u niego o dobrą ocenę.. Niż takiego, u którego jest łatwo. Płacze się, narzeka a potem jest się wdzięcznym
Wolę myśleć pozytywnie. : D
Usuń