Nowy rok, postanowienia, zmiany... tak, tak, tak. Jak wiecie ja swoją listę postanowień już mam, ale wczoraj zrobiłem ważny krok w moim życiu. Zakończyłem toksyczną przyjaźń. Wiecie, albo nie, jest to bardzo trudny termin. Jest to przyjaźń z osobą, która cię nie szanuje, po spotkaniu jesteś wyczerpany i smutny. Zabiera całą energię. Chciałbym Wam opowiedzieć tą historię i przestrzec przed tym! Może nie wierzycie, ale to straszne przeżycie. To była moja koleżanka z dzieciństwa. Od 2 lat znowu zaczęliśmy się kolegować a od roku zauważyłem, że to tylko ona pisze i dzwoni. Nie zawsze miałem czas a ona wtedy zaczynała się wpychać w każdą lukę czasu. Żadne wymówki nie pomagały. Chociaż na chwilę, która potem przeradzała się w godziny, chciała mnie zobaczyć. Zawsze miała jakąś ważną sprawę do obgadania, która w rzeczywistości była tylko pretekstem abym z nią wyszedł. Nie umiem tego tak opisać, ale możecie w internecie przeczytać tysiące takich historii. Przeczytacie też, że bardzo trudno się wyrwać i ja sam mogę to potwierdzić. Próbowałem wymówek, wyzywanie jej, odcięcia się. Nic. Zawsze jej się udawało. Dziennie dzwoniła po 15 razy i pisała masy wiadomości. Wpadłem na pomysł aby wkręcić się w towarzystwo którego nie lubi. Zadzwoniłem do koleżanki i się zgodziła. Wiedziałem już z doświadczenia, że moja "przyjaciółka" będzie próbowała mnie od nich odciągnąć albo pokłócić. Nigdy nie lubiła kiedy z kogoś spotkaliśmy. Wtedy stawała się jeszcze bardziej wariacka. Jednak z czasem zacząłem mieć wątpliwości co do tego planu. Jeśli ciągle jej się udawało, czemu nie teraz? Byłem na prawdę wkurzony, bo znowu chciała mnie omamić, że ma dzisiaj do mnie jakąś sprawę, bo wiedziała, że mam plany na sylwestra i chciała się wepchać aby spędził go z nią! Wszystko mi się przypomniało. Tyle godzin, dni i miesięcy zmarnowanych. Sztuczny uśmiech i głupie potakiwanie. Napisałem wiadomość i po chyba 15 minutach, wysłałem. Przyznam, że słowa były cenzuralne i na prawdę ostre. Ostrzegam Was przed takimi osobami! Omamią Was i przyczepią się jak bluszcz. Koniec był jeszcze trudniejszy, bo znam ją od dzieciństwa i mieszka koło mnie, ale już nie wytrzymałem. Pomyślałem wtedy: "To bęzie nowy rok. Rok bez niej!". Od nowego roku będę bardziej asertywny i szczery. Nikomu nie życzę takiego przeżycia! Za to Wam życzę szczęścia i prawdziwych przyjaciół! Szczęśliwego Nowego Roku!
Poczytajcie o tym:
http://jakmanipulowacludzmi.blox.pl/2012/06/Toksyczna-przyjazn.html
http://www.eioba.pl/a/1wop/toksyczna-przyjazn
http://nastolatek-i-zdrowie.wieszjak.pl/emocje/260672,Toksyczny-przyjaciel-jak-go-rozpoznac.html
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz