- Hiszpańskiego,
- Włoskiego,
- Angielskiego,
Pierwsze dwa nabyłem chyba w tesco, gdy jechałem do tychże krajów. Szczerze mówiąc nie bardzo mi się przydały, ale jak je mam to czemu by wam nie pokazać?
Najpierw chciałbym zaprezentować wam rozmówki polsko-angielskie dla turystów i dla wyjeżdżających do pracy z wydawnictwa Greg. Dostałem je za III miejsce w szkolnym konkursie angielskiego i bardzo mi się podobają. Ja osobiście uwielbiam uczyć się całych zdań w nauce języków a rozmówki mi to umożliwiają. Największą zaletą jest to, że podana jest wymowa fonetyczna wszystkich wyrażeń.
Sądzę, że jeśli ktoś ma ogólne pojęcie o wymowie angielskiej może bardzo ładnie mówić za pomocą tych rozmówek. Kolejną zaletą jest to, że są tu łatwe oraz bardzo trudne wyrażenia. Dla każdego coś dobrego. Na przykład: How are you? i Today we're sandind floors. Niektórych słów to nawet po polsku nie znam, np. oil varnish - pokost. :) Tematy są bardzo zróżnicowane. Od "nakrycie stołu" do "działania matematyczne" zahaczając o "skargi". Mogę powiedzieć, że są one dla starszych ludzi nie znających języka i chcących się tylko dogadać jak i dla ludzi dobrze znających angielski, którzy potrzebują małej pomocy z trudniejszymi słowami/zdaniami. Jednym słowem - dla każdego!
Drugie będą rozmówki polsko-włoskie ze słowniczkiem. Wymowa pokazana jest niestety tylko w trudniejszych wyrazach. Rozumiem, że włoska wymowa nie jest bardzo trudna, ale zawsze by się przydało. :) Mocną stroną jest słowniczek. Z polskiego na włoski i z włoskiego na polski. Słownictwa jest dużo a pogrubione słowa pomagają w szukaniu. Jest to bardzo przejrzysta książeczka, ale są lepsze.
Ostatnią pozycją będą rozmówki hiszpańskie. Jak widzicie jest tu także dołączona płyta i można uczyć się także wymowy. Te rozmówki to raczej taki mały podręcznik do hiszpańskiego. Na końcu jest nawet specjalny kalendarz na planowanie nauki! Nie ma to więc wiele wspólnego z rozmówkami.
Każdy rozdział ma inny kolor a to bardziej zachęca do nauki. Nie znajdziemy tu jednak żadnego trudnego słownictwa. Polecam osobom, które chciałyby się uczyć hiszpańskiego, ale na razie nie są pewne i nie chcą wydawać dużo pieniędzy na podręcznik.
Tutaj też znajduje się słowniczek i to lepszy od tego w rozmówkach do włoskiego.Ogólnie to polecam do nauki, ale na pewno nie do pomocy z dogadaniem się w Hiszpanii. :)
Niech będzie małe podsumowanie. Z wszystkich trzech najbardziej polecam rozmówki polsko-angielskie a najmniej polsko-włoskie. Rozmówi hiszpańskie zajmują II miejsce. Z tego co się dowiedziałem wydawnictwo Greg (rozmówki polsko-angielskie) wydało też taką samą książeczkę do niemieckiego! Jeśli myślisz o angielskim lub niemieckim to polecam rozmówki z tej serii. Do następnego wpisu.
Trafiłam do raju! Dzięęęęęęęęęki! Zabieram się za przekopywanie Twojego bloga. Potrzebuję motywacji. Czuję, że tu ją znajdę.
OdpowiedzUsuńBardzo Ci dziękuję także za Twoje odwiedziny u mnie. Ja też nie jestem poetycka (chyba). A co do zdjęcia! Zgadzam się!
P.S. Chciałam wysłać Ci prywatną wiadomość, ale w komentarzu też może być. ;)
Włoski. Włoski. Włoski.
Dziękuję za komentarz! Jest mi strasznie miło, że podoba ci się mój blog i na coś ci się przyda! Twój blog też jest świetny. :) Trochę zaczarowany. Miłego przekopywania i życzę motywacji! ^^ Have a nice day!
UsuńPrzyznam, że sama posiadam w domu tylko rozmówki polsko-angielskie, a korzystałam z nich tylko raz. Nigdy nie mogłam się przekonać do nauki z tak małej, poręcznej książeczki. Pomyślałam sobie, że skoro ja ich nie używam, to może moja mama? Nie zna angielskiego, a nauka takich dość przydatnych w konwersacji zwrotów mogła by jej pomóc. Niestety, odrzuciła moją propozycję z niesmakiem :< xd
OdpowiedzUsuńMoja mama też nie pali się do żadnej nauki. :D
UsuńMam uraz do rozmówek..
OdpowiedzUsuńA bloga oczywiście obserwuję!
Zapraszam do czytania kolejnych wpisów. :]
Usuń